| strona główna | sieć alarmowa | odpowiedzi na pytania | nasze referencje | wiadomości | komunikaty |
JAK POWSTAŁO RADIO
OBYWATELSKIE
Wielu z nas sięgając po mikrofon nie zastanawia się, ile
lat liczy sobie historia radia obywatelskiego. Faktycznie rozpoczyna się ona w
1927 roku podczas wycieczki parowcem po Wielkich Jeziorach, kiedy to łączność
radiowa stała się pasją serca i umysłu 9-letniego chłopca - Ala GROSSA.
W czasie II wojny światowej Al GROSS współpracował z OSS /
poprzedniczką CIA/ opracowując niewielki, przenośny transceiver pracujący w
paśmie 260 MHz. Był on z wielkim powodzeniem wykorzystywany przez Zjednoczone
Siły Lotnicze w latach 1944 - 1945 przy prowadzeniu tajnych operacji na tyłach
wroga. Główna idea stworzenia pasma obywatelskiego powstała w 1945 roku podczas
kilku spotkań GROSSA z jego kolegą, członkiem Komisji Techniki Komunikacyjnej
/FCC/, panem E.K. Jettem.
Początkowo zaproponowano do wykorzystania pasmo
częstotliwości od 460 do 470 MHz. W 1947 roku wydano pierwszy zbiór przepisów
dla radia obywatelskiego. Nosił on nazwę DOCKET 6651. Przepisy te przewidywały
między innymi dwa rodzaje licencji: grupa A dopuszczała moc nadajnika 60W, a
grupa B 5W.
Malutki transceiver GROSSA wynaleziony w czasie II wojny
światowej stał się prototypem dla pierwszych transceiverów produkowanych przez
jego firmę, Citizen Radio Incorp. w Cleveland w stanie Ohio, sprzedającej około
100 tysięcy radyjek pracujących na 460-470 MHz FM aż do utraty praw patentowych
17 lat później. Pomimo to pasmo 460-470 MHz pozostawało praktycznie nie
wykorzystane. Nie był to bowiem zakres odpowiedni zarówno ze względu na
niewielki zasięg /szczególnie przy gęstej, wielkomiejskiej zabudowie/, jak i
wysokie koszty takich urządzeń.
Datą, którą powinien pamiętać każdy CB-sta jest 4 sierpnia
1958 roku - urodziny CB jakie znamy dzisiaj. Komisja Techniki Komunikacyjnej
/FCC/ opublikowała wtedy przepisy prawne umożliwiające wykorzystanie pasma 27
MHz dla łączności obywatelskiej i określiła zasady udzielania licencji na to
pasmo /kat.D/.
Al GROSS współpracował z FCC przy tworzeniu tych przepisów i
otrzymał pierwsze zezwolenie na transceiver przenośny. Na początku nie było
znacznego przyrostu instalowanych urządzeń. Z łatwego w obsłudze i taniego
systemu łączności radiowej korzystali głównie farmerzy oraz drobni
przedsiębiorcy. Ci ostatni - oszczędzając czas i benzynę - mogli udzielać
poleceń kierowcom będących w ruchu ciężarówek.
W 1959 roku średnia miesięczna ilość wydawanych pozwoleń
wynosiła 6 tysięcy. W skali USA było to jednak niewiele. I kto wie jak
potoczyłyby się losy CB-radio, gdyby nie...ogólnoświatowy kryzys energetyczny,
który miał miejsce w 1973 roku. Ceny ropy naftowej, a co za tym idzie paliw,
wzrosły do tego stopnia, że rząd USA wprowadził znaczne ograniczenia prędkości
na autostradach i drogach.
Zarobki amerykańskich kierowców wielkich, wielokołowych
ciężarówek zależały od ilości przejechanych kilometrów. W tej sytuacji
wprowadzone ograniczenia prędkości uderzały ich dotkliwie po kieszeni. Kierowcy
wpadli więc na pomysł, aby użyć radia CB w celu wzajemnego informowania się o
czyhających patrolach policyjnych. Od tego czasu liczba wydawanych zezwoleń
wzrastała bardzo szybko, a w różnych czasopismach w Stanach Zjednoczonych
zaczęły pojawiać się artykuły dotyczące "Citizen's Band'.
PRZELOTNA MODA CZY NOWY ŚRODEK MASOWEGO PRZEKAZU ? - pytali
dziennikarze łamiąc sobie głowy, aby racjonalnie wytłumaczyć fenomenalny wzrost
liczebny użytkowników pasma obywatelskiego. W tym samym czasie FCC wydawało co
miesiąc 500-600 tysięcy zezwoleń na posiadanie radiotelefonu.
Należy podkreślić, że o ile "ojcem" CB jest bez
wątpienia Al GROSS, to modę na ten rodzaj łączności wprowadzili właśnie
amerykańscy kierowcy, uosobienie krzepy i indywidualizmu. Oni też byli twórcami
swoistego żargonu. Do wyrażeń ogólnie w tym języku przyjętych należały między
innymi określenia:
- BURY NIEDŹWIEDŹ - funkcjonariusz policji stanowej,
- OCHRONNE OPAKOWANIE - nieoznakowany wóz policyjny,
- MOTOPŁYN - benzyna,
- CZARNA WODA - kawa,
- CIĘŻARNE WROTKI - volkswagen garbus,
- PATATAJKA - jazda powrotna,
- SUPERPŁYTA - autostrada
- USZY - łączność CB.
Kierowcy nie tylko mówili własnym żargonem, ale też
przybierali pseudonimy zwane "łapkami". Niewielu z nas wie, że
"łapka" jednej z operatorek CB brzmiała PIERWSZA MAMA. Tak zwała się
BETTY FORD, małżonka byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, która dostała
radiotelefon w prezencie urodzinowym od córki.
A oto typowy przykład dialogu jaki można było usłyszeć na amerykańskiej
autostradzie:
"- Uwaga wszyscy jadący na południe. Tu Szeryf na ciężarnych wrotkach.
Kończy mi się motopłyn, chciałbym łyknąć czarnej wody. Jakie widoki?
-Szeryf! Tu Kaczka z Kansas. Jeśli suniesz na południe radzę ci wziąć zjazd
dwadzieścia trzy. Ale ostrożnie, bo bury niedźwiedź w ochronnym opakowaniu
zaparkował na superpłycie za zakrętem. Do usłyszenia na patatajce. Buźka!"
Radiotelefon okazał się więc świetnym towarzyszem podróży,
umożliwiał wymianę wielu pożytecznych informacji na szosie i pełnił rolę
informatora drogowego.
Łączność w paśmie 27 MHz wbrew pesymistycznym opiniom nie
okazała się przelotną modą. Dzisiaj radiotelefon CB to prosty środek
komunikacji, który stanowi pasję milionów użytkowników i który co dzień ratuje
wiele istnień ludzkich.