| strona główna | sieć alarmowa | odpowiedzi na pytania | nasze referencje | wiadomości | komunikaty |
WYWIAD Z PRACOWNIKAMI ZO
PAR W ŁODZI.
Rozmawiamy z Panem Zdzisławem Bednarkiem, Naczelnikiem Wydziału Technicznego i z Panem Jackiem Kwinkowskim, Naczelnikiem Wydziału Zezwoleń i Ewidencji Zarządu Okręgowego PAR w Łodzi.
"Wiadomości"-
- Jest taka powszechna bariera pomiędzy CB-stami a PAR, obawa oraz niechęć spowodowana głównie tym, że większość użytkowników radiotelefonów nie ma legalnego zezwolenia. W/g stowarzyszenia PL-CB RADIO około 80% użytkowników pracuje bez legalnego zezwolenia. Ludzie tłumaczą to tym, że nie ma rozsądnych przepisów a także, że niektóre Zarządy Okręgowe PAR stwarzają problemy i bariery w otrzymaniu zezwolenia np. na używanie CB-radio z modulacją AM czy SSB. Jakie przepisy obowiązują i czy w ogóle obowiązują jakieś przepisy odnośnie rodzajów dopuszczonych modulacji, limitów mocy itd ?
J.Kwinkowski-
- Generalnie obowiązuje Ustawa o łączności i upoważnienie Ministra Łączności do wydawania zezwoleń przez PAR na warunkach przez PAR określonych. Warunki te określone zostały przez Prezesa ZK PAR.
"Wiadomości"-
-W jakim oficjalnym dokumencie jest to zawarte? Gdzie obywatele mogą się z tymi
warunkami zapoznać?
J.Kwinkowski-
- W zarządzeniu Prezesa ZK PAR. Czy ono było gdzieś ogłoszone nie wiem.
"Wiadomości"-
-Czy przeciętny CB-sta ma do tego zarządzenia oficjalny dostęp?
J.Kwinkowski-
- Nie wiem czy było ono ogłoszone w jakimś dzienniku urzędowym , bo się tym nie interesuję. To nie jest moja sprawa. To nie ja kontroluję, gdzie przepisy są ogłaszane. Ja informuję każdego kandydata na posiadacza zezwolenia CB jakie warunki musi spełnić, aby takie zezwolenie otrzymać. Każdy kto otrzymuje zezwolenie CB i nie jest zadowolony z jego treści, formy czy z jakiegoś ograniczenia, które zostaje wprowadzone, może odwołać się do Ministra Łączności i wtedy Minister Łączności rozstrzyga czy podjęte przez ZO PAR decyzje są zgodne z prawem, czy też nie.
"Wiadomości"-
-Panie Naczelniku, czy taką treść zarządzenia nasza gazeta może otrzymać ?
J.Kwinkowski-
-Ja nie otrzymałem tego druku do rozpowszechniania. Niestety nie mogę tego dokumentu udostępnić.
"Wiadomości"-
-Czyli nie jesteście Państwo upoważnieni do okazywania zarządzenia 1/97 Prezesa ZK PAR obywatelom?
J.Kwinkowski-
-Nie.
"Wiadomości"-
-Wygląda na to, że działacie Państwo na podstawie zarządzenia Prezesa PAR, które jest utrzymywane w tajemnicy przed obywatelami. Jak zatem traktujecie Państwo modulację AM i SSB?
J.Kwinkowski-
-Nowe urządzenia posiadające wyłącznie modulację AM są rejestrowane tylko do końca 1997 roku. Posiadacze urządzeń, które były zarejestrowane wcześniej, mogą występować o przedłużenie terminu ważności takiego zezwolenia do 31 grudnia 2002 roku. Do tego czasu te urządzenia z modulacją AM będą mogły być używane. Jeżeli chodzi o modulację SSB, to aktualnie w ogóle nie wydajemy zezwoleń dopuszczających tę modulację do pracy.
"Wiadomości"-
-Na jakiej podstawie prawnej PAR odmawia wydania zezwolenia na używanie modulacji SSB?
J.Kwinkowski-
-My wydajemy zezwolenia w oparciu o nasze przepisy. My ustalamy w tym wypadku warunki wydawania zezwoleń. Ponieważ modulacje SSB mają poziom mocy wyższy niż dopuszczany jest do pracy przez modulację AM, ograniczyliśmy możliwość wykorzystywania tego rodzaju modulacji. Oczywiście są urządzenia, które mają modulację SSB i pracują legalnie, bo zezwolenie takie wcześniej uzyskały. Natomiast obecnie nie wydajemy takich zezwoleń. A problem w ogóle wygaśnie 31 grudnia 1997 roku, ponieważ od tego momentu w ogóle modulacji amplitudy nie będziemy wydawali.
"Wiadomości"-
-Panie Naczelniku, wróćmy do zadanego pytania: na jakiej podstawie prawnej się
to dzieje?
J.Kwinkowski-
-Ja powiedziałem, że na zasadzie cesji swoich uprawnień Minister Łączności przekazał swoje uprawnienia do ZK PAR i PAR ustala parametry urządzeń, które mogą uzyskać zezwolenia.
"Wiadomości"-
- Minister Łączności wszelkie tego typu akty prawne powinien wydawać i ogłaszać w trybie przewidzianym prawem. Czy znany jest Panu numer zarządzenia i gdzie zostało ono opublikowane?
J.Kwinkowski-
-Nie jestem prawnikiem i nie wnikam w działanie Ministra Łączności. Jest to
upoważnienie Ministra Łączności cedujące uprawnienia na PAR w zakresie
przydziału częstotliwości, ustalania parametrów itd. Jest to wydane dziennikiem
urzędowym. Nie jest to dla mnie najważniejszy dokument, którym się posługuję.
Ja posługuję się zarządzeniem Prezesa ZK PAR, ale wiem, że takie zarządzenie w
dzienniku urzędowym Ministra Łączności jest, chyba to był dziennik urzędowy
nr.1. Jest to zarządzenie Ministra Łączności z dnia 16 sierpnia 1996 roku.
Dziennik, w którym upoważnia się PAR do wydawania różnego rodzaju dokumentów
m.in. zezwoleń.
"Wiadomości"-
-W zezwoleniach na używanie radiotelefonów CB i nie tylko, PAR zamieszcza
treść "Niniejsze zezwolenie nie upoważnia do zakładania instalacji
antenowej, stacjonarnej bez uzyskania zgody administratora lub właściciela
budynku". Art.684 Kodeksu Cywilnego będącego aktem prawnym nadrzędnym nad
zarządzeniami PAR oraz rozporządzeniami Ministra Łączności stanowi
jednoznacznie, że każdy, nawet najemca lokalu, ma prawo do zainstalowania w
wynajmowanych pomieszczeniach urządzenia radiowe itp. Radiotelefon
bezsprzecznie jeżeli nie traktować go tylko jako urządzenie radiowe czysto odbiorcze,
bo przecież jest urządzeniem radiowym, jest już na pewno urządzeniem tym
podobnym. Stowarzyszenie PL-CB RADIO wygrało ze spółdzielniami mieszkaniowymi w
sądzie sprawy, gdzie spółdzielnia odmawiała wydania kluczy na dach,
uniemożliwiając zainstalowanie anteny. Prawomocnym wyrokiem sądu spółdzielnia
taka została zobowiązana do udostępnienia wstępu na dach w celu zainstalowania
anteny, która jest nieodłącznym przecież elementem urządzenia radiowego
instalowanego w mieszkaniu. Dlaczego PAR niejako wkracza w naszym odczuciu w
tzw."nie swoją działkę"?
J.Kwinkowski-
-My zastrzegamy się po prostu, że nasze zezwolenie dotyczy tylko tych zasad, które określa Ustawa o łączności. Wyrażamy więc zgodę na to, do czego upoważniła nas za pośrednictwem Ministra Łączności Ustawa o łączności. Natomiast sprawy stawiania anten na dachu, czy gdziekolwiek indziej na różnych domkach, regulują inne przepisy. Problemy w tym zakresie reguluje jak sądzę kodeks cywilny, ponieważ są to rozwiązania dwustronne, a więc spór między najemcą a wynajmującym lokal. Stąd ta informacja, by nie traktować naszego zezwolenia jako zezwolenia na postawienie anteny. Jest to wyłącznie zezwolenie na to, aby ktoś założył i używał urządzenie, natomiast dalsze kwestie pozostawiamy do rozstrzygnięcia między stronami zainteresowanymi.
"Wiadomości"-
-Ale treść w takiej formie wyraźnie sugeruje, że takie zezwolenie jest
wymagane, podczas gdy prawnicy mówią co innego.
Z.Bednarek-
-W druku przede wszystkim nie jest napisane zezwolenie, a zgoda. A ilu
prawników tyle opinii. To co mówią jedni prawnicy wcale nie znaczy, że drudzy
podtrzymają. Wydaje się nam logiczne, że właściciel budynku musi wiedzieć co na
dachu jest stawiane i co na tym dachu jest robione.
"Wiadomości"-
-Co innego wiedzieć, a co innego móc zabronić.
Z.Bednarek-
-A to jest tylko zgoda administratora lub właściciela na wejście. W naszym rozumieniu oznacza wyłącznie to, że CB-sta musi się skontaktować z właścicielem i od niego uzyskać taką zgodę. A na jakich zasadach ją uzyska to już regulują w tym kraju zupełnie inne przepisy nas nie interesujące.
"Wiadomości"-
-Tym niemniej Pan Naczelnik w imieniu PAR zastrzega, że Państwo nie chcecie się
włączać w te sprawy, a taka treść jest właśnie niczym innym jak włączaniem się.
Z.Bednarek-
-Ponieważ zezwolenie jest, jak mówi nagłówek, jednocześnie na zakładanie i
używanie, żeby to nie rozumieć w tej formie, że może założyć. To jest normalne,
że jeśli jest administrator lub właściciel budynku to musi się uzyskać jego
zgodę. Nie może każdy robić sobie co chce na budynku.
"Wiadomości"-
-Kodeks Cywilny stwierdza wyraźnie, że użytkujący lokal ma prawo założyć
instalację radiową. Administrator czy właściciel jest nawet zobowiązany do
uczestnictwa w zainstalowaniu takiej anteny jeżeli np. trzeba otworzyć właz.
Z.Bednarek-
-Sprawa jest prosta. Zawsze każda administracja, jeśli pozwoli na jakiekolwiek
prace związane z budową anteny, musi brać pod uwagę to, że w budynku nie
mieszka tylko jedna osoba, ale mieszka szereg innych osób. To nie jest tak
prosto, że każdy przyjdzie, a ja mam w budynku 100 mieszkańców i 100
mieszkańców założy anteny, bo ma niby takie prawo. Jeśli u nas jest takie
prawo, to nie jest to prawo w porządku. Na ogół jeśli cokolwiek robi się w
budynku zasiedlonym przez wiele osób, to musi być to za zgodą wszystkich
mieszkańców. Według mnie, jak jedna osoba nie wyraża zgody, to takich rzeczy
które nie są niezbędne nie powinno się robić. Co innego doprowadzenie energii
elektrycznej, gazu, światła, programów telewizyjnych i radiowych i to też w
formie cywilizowanej. Nie, że każdy antenę na dachu, tylko za pomocą sieci
kablowej. To jest zaspokojenie rzeczywistych potrzeb. A wszelkiego rodzaju
urządzenia nadawcze stosowane przez amatorów czy CB-stów to są indywidualne.
"Wiadomości"-
-Panie Naczelniku w świetle Pańskiej wypowiedzi, czy zatem ci obywatele, którzy
chcą korzystać z łączności radiowej, bezprzewodowej, w paśmie obywatelskim, nie
mają żadnego prawa?
Z.Bednarek-
-Mają prawo starać się o zgodę, ale czy taką zgodę dostaną to jest to sprawa
tylko i wyłącznie administracji budynku.
"Wiadomości"-
-A jak do tej wypowiedzi mają się uregulowania międzynarodowe choćby w zakresie
swobodnego przepływu informacji?
Z.Bednarek-
-Ja słyszałem, że w niektórych krajach w ogóle, jeśli się nie ma własnego
budynku, to nie można anteny żadnej postawić. Tak, że to różnie bywa w różnych
krajach.
"Wiadomości"-
-My mamy informacje zupełnie inne, ale nie rozmawiamy o innych krajach.
Rozmawiamy o tym, co wiecie Panowie na pewno - o Polsce, o polskim prawie i o
poszanowaniu praw każdego z obywateli.
Z.Bednarek-
-No właśnie o tym cały czas mówię. Mówię o poszanowaniu prawa, bo ja tutaj
reprezentuję odbiorcę programu radiowego i telewizyjnego, który do nas ciągle
pisze i dwie ekipy wyjeżdżają, sprawdzają, kontrolują, bez przerwy mają jakieś
problemy.
"Wiadomości"-
-Dobrze Panie Naczelniku, ale PAR powinien reprezentować w tej samej mierze
odbiorcę programu radiowego czy telewizyjnego, jak i użytkownika łączności
radiotelefonicznej. Tymczasem słyszymy: "Jeżeli powstaną zakłócenia w
telewizji, jeżeli coś zacznie promieniować". Panie Naczelniku, przecież
Pan dokładnie wie,że urządzenie o mocy 4 W czy nawet w niektórych przypadkach
10 W, nie może emitować jakiegokolwiek promieniowania w paśmie 11 metrów przy
tej częstotliwości, które mogłoby w jakikolwiek, choćby najmniejszy sposób,
czemukolwiek szkodzić.
Z.Bednarek-
-Trudno mi powiedzieć czy szkodzi, czy nie szkodzi. Emituje na pewno, bo nie
odebrałby ten drugi, gdyby nie emitowało. Jeśli się nadaje to jest emisja i
odbiera ten drugi. Jakie jest natężenie, czy jest to natężenie podległe
ochronie środowiska czy też nie? Jeśli każdy założy antenę, niech Pan sobie to
wyobrazi, jak to będzie wyglądało? Według tego co mówicie każdy ma prawo
założyć antenę. Zakładają np. 100 anten CB na dachu.
"Wiadomości"-
-I czemu to przeszkadza? Najwyżej trudno będzie im rozmawiać. Przejdźmy jednak
dalej. Jak powinna wyglądać kontrola PAR? Do czego są zobowiązani użytkownicy
radiotelefonów, a do czego osoby kontrolujące?
Z.Bednarek-
-Użytkownik radiotelefonu powinien mieć zezwolenie i stosować parametry zgodne
z zezwoleniem.
"Wiadomości"-
-Załóżmy, że ktoś z lokatorów skarży się, że słyszy głos CB-sty w odbiorniku
radiowym, czy też ma zakłócenia w odbiorze programu telewizyjnego i
podejrzewacie Państwo, że to urządzenie danego użytkownika CB-radio
mieszkającego w tym bloku jest tego bezpośrednią przyczyną. Czy taki użytkownik
ma obowiązek udostępnić swój radiotelefon do kontroli?
Z.Bednarek-
-Użytkownik ma zawsze obowiązek udostępnić swój radiotelefon do kontroli, nawet
jeśli nie ma zakłóceń.
"Wiadomości"-
-Czy użytkownik w danej chwili, kiedy przychodzi niezapowiedziana ekipa
pomiarowa, a on jest np. chory albo jest w kąpieli lub wychodzi na pogrzeb
wujka, ma obowiązek udostępnić radiotelefon czy też obowiązuje jakiś tryb
ustalenia terminu?
Z.Bednarek-
-Jeżeli w danej chwili nie jest możliwe dokonanie kontroli to ustalamy
najbliższy, możliwy termin.
"Wiadomości"-
-Załóżmy, że wchodzi ekipa pomiarowa PAR i dokonuje kontroli. Jakie parametry
urządzenia są sprawdzane?
Z.Bednarek-
-Podstawowy parametr to moc urządzenia ewentualnie czy nie ma jakiegoś pasożyta
w paśmie telewizyjnym, który mógłby powodować zakłócenia. Jeśli wszystko jest w
porządku to specjalnych zaleceń się nie wydaje. Przyczyną zakłóceń może być i
często jest, zły stan urządzeń odbiorczych. Oprócz CB-sty kontrola powinna
jednocześnie dotyczyć również odbiorcy, stanu jego urządzenia i stanu jego
instalacji antenowej.
"Wiadomości"-
- Jeżeli kontrola PAR stwierdza, że wszystko jest w porządku u posiadacza
radiotelefonu CB, a zakłócenia w odbiorniku telewizyjnym występują nadal, to co
wtedy? Czy taki telewizor też obowiązują jakieś normy?
Z.Bednarek-
-Jeżeli jest to instalacja antenowa odbiorcza, indywidualna, a w danym budynku
jest instalacja kablowa, to zalecamy podłączenie się do instalacji kablowej.
Jeżeli nie ma dobrej instalacji kablowej, spełniającej odpowiednie warunki
odpornościowe, to na jakiś okres przejściowy, do czasu kiedy taka nie
powstanie, zalecamy zmniejszenie mocy nadawania w danym radiotelefonie CB.
"Wiadomości"-
-Uważamy za dziwne to, że mimo iż zakłócenia powstają z winy odbiornika
wprowadzacie Państwo ograniczenia w używaniu radiotelefonu. A jeżeli użytkownik
odbiornika telewizyjnego stwierdzi, że on nic zmieniał u siebie nie będzie?
Z.Bednarek-
-Wtedy sprawę zamykamy, a osobie takiej odpisujemy, że musi wymienić odbiornik
TV lub podłączyć się do sieci kablowej, ewentualnie założyć prawidłową
instalację antenową. W przypadkach, kiedy odbiorca TV korzysta ze wzmacniacza
szerokopasmowego tzw. siatki w ogóle nie podejmujemy działań z uwagi na to, że
odbierają one wszystko.
"Wiadomości"-
-A jeżeli jest odwrotna sytuacja: urządzenie radiotelefoniczne CB jest
niesprawne i stwierdzacie, że parametry są przekroczone?
Z.Bednarek-
-Dajemy decyzję z określonym terminem do usunięcia nieprawidłowości. Jeżeli w
danym terminie nieprawidłowości zostaną usunięte, to nie ma dalszego problemu.
"Wiadomości"-
-Czyli nie stanowi to podstawy do cofnięcia zezwolenia?
Z.Bednarek-
-A czy był taki przypadek? Nie było na pewno.
"Wiadomości"-
-Mamy w kraju takie przypadki.
Z.Bednarek-
-Powinna być wydana decyzja, która zobowiązuje do naprawy, czy też regulacji
odbiornika.
"Wiadomości"-
-Czyli zgodnie z art.29 ust.6 Ustawy o łączności stwierdzacie Państwo zakres
uchybień i nakreślacie termin do ich usunięcia?
Z.Bednarek-
-Tak. Nikt z tego tytułu od razu nie zabiera zezwolenia.
"Wiadomości"-
-A jeżeli ktoś nie posiada w ogóle zezwolenia?
Z.Bednarek-
-Jeśli ktoś nie posiada w ogóle zezwolenia, to wtedy zgodnie z Ustawą o
łączności stanowi to przestępstwo i podejmuje się odpowiednie działania. Art.75
a ustawy o łączności stwierdza, że jest to przestępstwo zagrożone nawet karą
więzienia.
"Wiadomości"-
-Panie Naczelniku, Pan nadzoruje i kieruje ekipami kontrolnymi. Jak z Pańskiego punktu widzenia wygląda sprawa CB radio i całego zjawiska. Na co, Pańskim zdaniem, użytkownicy CB radio powinni zwracać szczególną uwagę, aby nie dochodziło do sytuacji konfliktowych pomiędzy użytkownikami a wami, jako przedstawicielami administracji?
Z.Bednarek-
-Ja nie widzę, żeby były jakieś straszne konflikty. Są pewne problemy, które na
ogół w taki czy inny sposób się rozwiązuje. Przy okazji zakłóceń zawsze się to
kończy jakimś polubownym rozwiązaniem i tym, że jest zapewniony odbiór. Nikomu
z tego tytułu, że powodował zakłócenia nie odebrano zezwolenia. Wykona decyzję
i jest po sprawie. Przecież on nawet mógł nie wiedzieć, że idzie nie 4 W, tylko
np.4,6 W lub więcej. Przecież to nie są wszyscy profesjonaliści tak jak to
kiedyś byli radioamatorzy, którzy jednocześnie urządzenia konstruowali i
mierzyli, mieli do dyspozycji oprzyrządowanie i wszystko. A więc to może być w
wielu wypadkach działanie nierozmyślne. O ile dana osoba podporządkuje się i
przejdzie do obowiązujących parametrów, to nie ma żadnych problemów. Problemy
są pomiędzy samymi CB-stami. Zawsze znajdą się jakieś osoby, które podejmują
działania sprzeczne z ogólnie przyjętymi zasadami. I wtedy są pewne problemy z
ustaleniem tych osób. A to się często zdarza i do nas też wpływają skargi, że
ktoś postawił nośną, używa słów wulgarnych itp. CB-ści powinni wprowadzić
kulturę łączności.
"Wiadomości"-
-Używanie słów wulgarnych publicznie w eterze albo grożenie jest naruszeniem prawa. Państwo jako administracja państwowa, administracja rządowa, administracja łączności sprawujecie statutowy nadzór nad tym, co się dzieje w eterze. Czy Państwo w takich przypadkach, kiedy następuje łamanie prawa poprzez używanie słów wulgarnych czy poprzez groźby bezprawne, interweniujecie?
Z.Bednarek-
-W wypadku ujawnienia takiego przypadku na pewno. Tylko trzeba ustalić taką
osobę. Jest to o tyle kłopotliwe, że znalezienie takiej osoby w gronie iluś
tysięcy nadawców zlokalizowanych w aglomeracji miejskiej nie jest łatwe.
Prosimy wtedy jednocześnie o pomoc również CB-stów, którzy mogą więcej danych
na ten temat przekazać. Nikt nie popiera przecież tego typu zachowań.
"Wiadomości"-
-Są takie przypadki jak w Radomsku, gdzie społeczna Komisja Eterowa PL-CB RADIO
wspólnie z PAR doprowadziły do tego, że sprawca gróźb bezprawnych stanął przed
sądem i został skazany.
Z.Bednarek-
-Tak.
"Wiadomości"-
-Panie Naczelniku, na zakończenie jako ten szef kontrolujących, co chciałby Pan
powiedzieć CB-stom?
Z.Bednarek-
-Życzyłbym jak najlepszych łączności, jak najmniejszego zamieszania na tych
pasmach. Żeby było jak najmniej skarg z tytułu przekraczania mocy. Co tu można
więcej na ten temat powiedzieć?
"Wiadomości-
-Dziękujemy bardzo za rozmowę.
Od redakcji:
Naszym zdaniem, na dobrą sprawę, nie można dziwić się
pracownikom PAR, że tak argumentują niektóre swoje postępowania. Najprawdopodobniej
działają według (niejawnych) instrukcji Zarządu Krajowego PAR, których przecież
w sposób rozsądny i merytoryczny wytłumaczyć się na da. Jedno cieszy - w
trakcie rozmowy nie wyczuwało się ze strony rozmówców niechęci do CB-stów, a
raczej zakłopotanie spowodowane niejasną sytuacją prawną.
Taki stan rzeczy obserwujemy od lat. Zarząd Krajowy PAR
próbuje na siłę wprowadzić w Polsce przepisy, które naszym zdaniem mogą służyć
tylko i wyłącznie niesprawiedliwym ograniczeniom praw obywateli oraz zmuszeniu
ponad milionowej rzeszy polskich CB-stów do wymiany na nowe swoich
radiotelefonów, z jednoczesnym wprowadzeniem wyłączności na polskim rynku dla
producentów niemieckich, bowiem tylko oni produkują sprzęt z samą tylko
modulacją FM.
Uważamy, że w swoich dążeniach ZK PAR działa bezpardonowo,
powszechnie stosując praktykę nie odpowiadania latami na składane przez
obywateli formalne odwołania od decyzji administracyjnych. Jak się to komuś nie
podoba, to kierowane są już pierwsze akty oskarżenia do sądu. Przypomina to nam
"dziki zachód" i swego czasu powszechnie stosowane tam "prawo
kolta szeryfa". Szeryfowie na "dzikim zachodzie" działali
czasami wbrew prawu zamiast w interesie ludzi. Działo się tak zwłaszcza, gdy w
grę wchodziły duże pieniądze.
Naszym zdaniem tylko ktoś
naiwny lub całkowicie niezorientowany może uważać, że ponad milionowa rzesza
Polaków wyrzuci swoje zupełnie sprawne radiotelefony na śmietnik po to tylko,
żeby zaraz kupić nowe (za to gorsze) i to ściśle określonego producenta.
1.000.000 CB-stów razy średnio 700 zł koszt radiotelefonu = 700.000.000,00
zł nowych, czyli 7 bilionów
starych złotych.
Rozumiemy, że o taaki rynek
się walczy, ale nie takimi metodami !