| strona główna | sieć alarmowa | odpowiedzi na pytania | nasze referencje | wiadomości | komunikaty |
-SZTYWNE ŁĄCZA, A "RADIO ŻYWCIA"
-CZYŻBY POLICJI NIE ZALEŻAŁO NA BEZPIECZEŃSTWIE?
- SZYDŁO WYCHODZI POWOLI Z WORKA
-TRWAJĄ ROZMOWY Z RESORTEM ŁĄCZNOŚCI
JAK
DOSZŁO DO PROTESTU
7 października 1998 roku w środę dowiedzieliśmy się o
zaginięciu taksówkarza i jego samochodu. Wiadomo było, że pojechał on w godzinach
rannych po klienta, który zamówił kurs telefonicznie.
Na terenie Łodzi rozpoczęto poszukiwania zaginionego
Mercedesa i jego kierowcy. W dniu 8 października wieczorem jeden z taksówkarzy
zauważył poszukiwany samochód i pojechał za nim powiadamiając drogą radiową
kolegów. Dysponował jednak jedynie radiotelefonem pracującym wyłącznie w
wewnętrznej sieci firmy RADIO-TAXI. O pościgu poinformowano Policję
telefonicznie.
Przekazywanie informacji poprzez pośredników powodowało jej
dezaktualizację i radiowozy policyjne ciągle jechały w kierunku miejsca gdzie
uciekający znajdował się kilkadziesiąt sekund wcześniej. Czyli w miejsce
oddalone o kilka kilometrów od jego aktualnej pozycji. Tyle bowiem pędzący
samochód przejeżdża w tym czasie.
Na jednej z łódzkich ulic uciekający Mercedes wypadł z
zakrętu i uderzył w budynek. Jadący za nim taksówkarz wyskoczył wtedy z
samochodu. Doszło do strzelaniny. Bandyta postrzelił taksówkarza, który
próbował go złapać. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia.
W wyniku prowadzonego przez dyżurnego Społecznej Sieci
Ratunkowej nasłuchu dowiedzieliśmy się, że jest tam druga osoba poszkodowana.
Drogą radiową powiadomiliśmy natychmiast pogotowie o konieczności wysłania na
miejsce zdarzenia drugiej karetki. Efekt opisywanych wydarzeń okazał się jednak
tragiczny. Straciły życie aż trzy osoby.
13 pażdziernika 1998 r Krajowy Sztab Ratownictwa wystosował
do Wojewody Łódzkiego oraz do Komendanta Wojewódzkiego Policji "List otwarty".
14 pażdziernika 1998 roku odbyło się spotkanie Wojewody
Łodzkiego z przedstawicielami środowiska taksówkarzy oraz Sztabu Ratownictwa
Społecznej Sieci Ratunkowej. Tego samego dnia spotkali
się oni także z Komendantem Wojewódzkim Policji w Łodzi.
Kilka dni później Policja łódzka zainstalowała w swoim
stanowisku kierowania radiotelefon pracujący na profesjonalnej częstotliwości
RADIA ŻYCIA. Przeprowadzono próby łączności z Wojewódzkim Sztabem Ratownictwa
Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej w Łodzi i... zaraz potem radiotelefon
wyłączono.
Przez następnych kilka dni ratownicy nie mogli się doprosić od Komendanta Wojewódzkiego Policji informacji kiedy wreszcie radiotelefon ten zostanie na stałę uruchomiony.
Wysłano list otwarty do Pana Jerzego Buzka - Prezesa Rady Ministrów.
Krajowy Sztab Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej interweniował natychmiast w Komendzie Głównej Policji. Przeprowadzono rozmowy oraz skierowano pismo, w którym wyjaśniono korzyści jakie może przynieść zastosowanie proponowanego rozwiązania.
Niestety z Komendy Głównej Policji przysłano ratownikom odpowiedź z propozycją przekazywania informacji drogą linii telefonicznej.
Takie rozwiązanie nie daje możliwości natychmiastowego przekazywania dyżurnemu Policji informacji bezpośrednio z miejsca napadu czy pościgu za bandytą. Opóźnienie dotarcia takiej informacji do Policji w przypadku pościgu powoduje, że wiadomość jest nieaktualna. Powoduje to znaczne opóźnienie w przejęciu pościgu bezpośrednio przez Policję, a tym samym zwielokrotnia szanse bandyty na skuteczną ucieczkę.
24 października 1998 r w Warszawie odbyło się zebranie wszystkich Szefów Sztabów Ratownictwa SKSR z terenu całego kraju. Na zebraniu tym omawiano niezrozumiałą dla ratowników niechęć Policji do korzystania z rozwiązania zapewniającego tej służbie szybkie pozyskiwanie informacji bezpośrednio z miejsca gdzie wystąpiło zdarzenie.
Tym razem rozgoryczenie ratowników sięgnęło zenitu. Szefowie Sztabów Ratownictwa SKSR podjęli decyzję o ogłoszeniu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.
Skierowano do Premiera Rządu RP list z postulatami, który szefowie Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
KRAJOWY SZTAB RATOWNICTWA
SPOŁECZNEJ SIECI RATUNKOWEJ
Łódź, dnia 24 października 1998r
Pan
Jerzy Buzek
Prezes Rady Ministrów
Wobec lekceważenia przez administrację państwową spraw bezpieczeństwa obywateli, nieskutecznych działań Policji oraz braku reakcji na wiele naszych wystąpień ogłaszamy
Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Polskiego
Radia Obywatelskiego.
Domagamy się:
1.Zobowiązania Policji do odsłuchiwania częstotliwości
Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej i niezwłocznego reagowania na wezwania
o pomoc.
2.Wyciągnięcia konsekwencji służbowych w stosunku do pracowników administracji
państwowej, w tym Pana Krzysztofa Kwietnia - Prezesa Państwowej Agencji
Radiokomunikacyjnej, odpowiedzialnych za paraliżowanie działań Społecznej
Krajowej Sieci Ratunkowej i niewłaściwe załatwianie spraw obywateli.
3.Wydania rozporządzenia zobowiązującego administrację państwową do
prowadzenia ścisłej, stałej współpracy i wspierania inicjatyw społecznych w
zakresie ratowania życia i zdrowia ludzi, bezpieczeństwa publicznego oraz
przeciwdziałania skutkom klęsk żywiołowych i innych nadzwyczajnych zagrożeń.
Społeczna Krajowa Sieć Ratunkowa ratuje życie ludziom,
którzy ulegli wypadkowi lub nagłemu zachorowaniu (zawały serca itp.), czy też
zostali napadnięci.
Zwracamy się do całości polskiego społeczeństwa o
poparcie naszej akcji protestacyjnej.
P R E Z E S
Społecznej Sieci Ratunkowej
/-/ Jerzy Płókarz
List ten podpisali Szefowie Sztabów Ratownictwa SKSR z terenu kraju.
Postanowiono zaczekać na pozytywne załatwienie postulatów dwa tygodnie. To jest dokładnie tyle ile czasu daje Kodeks Postępowania Administracyjnego administracji państwowej na załatwienie sprawy.
W międzyczasie ratownicy będą w całej Polsce zbierać
podpisy pod wystosowanymi postulatami.
W przypadku nie
załatwienia pozytywnie postulatów w tym terminie postanowiono zaapelować do
wszystkich ludzi, którym zależy na podwyższeniu w Polsce poziomu bezpieczeństwa
publicznego o przyjazd do Warszawy aby na podstawie art. 61 § 1 oraz art. 63 §
1 kpa ustnie zażądać od Rządu RP wydania właściwych decyzji.